Początek
Tagi: sama samotnosc
13 kwietnia 2016, 08:58
W sercu pustyni czy wśród tłumu, co za różnica? Człowiek w swej istocie jest wszędzie samotny...
- Agata Christie
Kobieta - 33 lata, matka dwóch zdrowych, radosnych, błyskotliwych synów, córka wspaniałych rodziców, mająca cudowną przyjaciółkę jeszcze z czasów podstawówki, spełniona zawodowo, zadowolona z rozwoju kariery i posiadanego majątku.
Wyrok - samotna.
Zarzuty, które mnie najczęściej spotykały to: 'niepoprawna optymistka', 'odważna', 'szczęściara'. Wszystko co negatywne ignoruję, separuję się od tokstycznych ludzi i sytuacji. Nie pomogło.
Powodem, dla którego zaczęłam dzisiaj pisać jest niewyobrażalna samotność, brak partnera do rozmowy, brak drugiej osoby, którą chociaż w 1% interesowałyby moje myśli, marzenia i troski.
Jestem mężatką od 8 lat. Moja historia miłosna była jak z bajki. Wielkie uczucie, związek z wspaniałym człowiekiem, dzieci, dom, ślub, spełnienie zawodowe.
Pewnego dnia mąż mówi: nie kocham, nie wiem czy kiedyś kochałem, nasze życie to nie to czego chciałem.
I nagle z dnia na dzień człowiek zdaje sobie sprawę, że jest zupełnie SAM. Nie można porozmawiać z rodzicami - za bardzo się martwią. Rodzeństwo mówi - to kolejny wybryk Młodej, jutro się ułoży. Przyjaciele wysłuchają ale już za minutkę gnają do swojego życia i obowiązków. A Ty zostajesz SAM. Przecież nie będę się zwierzała pięciolatkowi. Przed nim muszę być uśmiechnięta, silna. Puszczamy wesołe piosenki i tańczymy. Dzieci idą spać a ja zostaję sama ze sobą i swoimi myślami.
Jako przesiębiorcza optymistka sięgam po dostępne 'na rynku' narzędzia obrony:
- terapia małżenska
- psycholog
- couching
- książki 'wszystko da się naprawić', 'pocałuj tę żabę', 'couching tao' i wiele innych
- terapia pracą
Jedyne czego nie spróbowałam to leki psychotropowe - musi udać się bez!
Niestety nic nie pomaga i jak patrzę w lustro widzę samotne i smutne oczy osoby, której nie znam.
Dodaj komentarz