Archiwum kwiecień 2016


Będę dla siebie dobra...
Autor: samasobiepozytywnie
29 kwietnia 2016, 09:40

 

 

“Wstać rano, zrobić przedziałek i się odpieprzyć od siebie. Czyli nie mówić sobie: muszę to, tamto, owo, nie ustawiać sobie za wysoko poprzeczki i narzucać planów, którym nie można sprostać. Bez egoizmu, ale bardzo starannie, dbać o siebie i swoje własne uczucia. Poświęcać się temu co sprawia przyjemność. Ja zapisuje rano, co mam zrobić. A chwilę potem skreślam połowę. To bardzo ważne, by siebie samego nie nastawiać na dzień czy na całe życie tak ambitnie, że niepowodzenie będzie nieuniknione. Jeśli człowiek chce za dużo osiągnąć, zaplanować, zrealizować, to jest stale z siebie niezadowolony. A może po to, by być z siebie zadowolonym, wystarczy robić rzeczy, które są potrzebne, godziwe, warte, dobre, bez wymagania od siebie więcej, niż można osiągnąć.”

prof. Wiktor Osiatyński

 

Kto o Ciebie dba?

Kto pogłaszcze po ręce i spojrzy z czułością?

Komu na Tobie zależy?

A teraz jakby to odwrócić i jakbyś ty zadbał o kogoś, obdarzył największą troską jaką masz i był dla tej osoby po prostu dobry. 

No dobrze a teraz podstaw pod tę osobę samego siebie i z największą troską, dobrocią i bezinteresownością zaopiekuj się... sobą. Bądź DLA SIEBIE samego dobry. 

Jak to mówił mój dawny kolega Eddy 'look out for number 1! 'and who is number 1?!' 'You!'

 

A jednak jest coś małego co mogę zmienić......
Autor: samasobiepozytywnie
27 kwietnia 2016, 12:11

 

A jednak jest coś małego co mogę zmienić...

Może nie pójdę się przefarbować ani obciąć na krótko ale jest jedna rzecz, o której od dawna marzę. Rzecz, która nie do końca mi wychodziła - gotowanie!

Nie mam talentu do gotowania ale sie staram. Dla kogoś, kto nie potrafi wymyślić swojego dania ale bardzo lubi gotować i jeść stworzono książki kucharskie i przepisy. A ja gotuję ciągle to samo. Sama niewiele jem przez stres. Nie mam apetytu ale kiedyś przecież uwielbiałam jeść! Ba, kiedy było w naszym domu DOBRZE miałam pasję do gotowania - za pomocą przepisów gotowałam i piekłam pyszne rzeczy!

Jedzenie daje mi szczęście - dobre jedzenie daje mi szczęście - ładnie podane jedzenie daje mi szczęście - jedzenie, które smakuje moim dzieciom daje mi szczęście podwójne!!!!

Teraz sobie przypomniałam, że był taki film o tym jak blog o gotowaniu pomógł komuś w ułożeniu życia - może nie będę pisała bloga o gotowaniu bo zupełnie nie czuję się na siłach z moimi umiejętnościami.... ale może dobre jedzenie w domu, różnorodne, z sercem pomoże dzieciom i mnie w poukładaniu sobie wszyskiego???

Dobre jedzenie = szczęśliwy dom? :) 

No i sie rozpadło
Autor: samasobiepozytywnie
Tagi: małżeństwo   rozstanie   rozwód  
27 kwietnia 2016, 11:29

Tak bardzo się boję (powiedziało Serce do Miłości)

Nie masz czego, zobaczysz będzie wspaniale (wtrąciło się Szczęście)

Ale czasami będzie bolało (szepnęło Rozstanie)

Przecież tamto Serce ma kogoś innego, a Ty nie pasujesz do niego (szyderczo zaśmiała się Zazdrość)

Razem pokonacie wszystkie przeszkody (podszepnęła Nadzieja)

Serce uważnie wysłuchało wszystkich opinii... i zauważyło, że jedynie Rozum milczał

A ty Rozumie, co sądzisz?

Wiesz przecież, że moja opinia będzie przeciwieństwem Twojego wyboru (odparł zadumany Rozum)

Autor Nieznany


No i się rozpadło...

Obie strony niby chciały naprawić ale jakby tak trzeba było troche powalczyć to już nie do końca. 

Po co naprawiać stare skoro można mieć nowe, lepsze, bardziej lśniące, bez bagażu, bez pretensji. 

Zapędziliśmy się w kozi róg a teraz każde z nas jest tak bardzo zranione, że nie jest w stanie powalczyć. 

Mąż zaproponował całkowite rozstanie a ja się zgodziłam.

Nie to ja zapronowałam całkowite rozstanie a mąż się zgodził. 

Nie wiem. 

Chyba już nie dojdziemy do tego z czyjej winy co kiedy gdzie jak i dlaczego. Nigdy się nie dowiemy co lepsze zostać czy odejść. Teraz zobaczymy tylko konsekwencje jednej z tych decyzji - odejść. 

Teraz smutek po rozstaniu nie jest w modzie - trzeba by pójść do fryzjera, przefarbować się, schudnąć, wymienić szafe i pokazać całemu światu a szczególnie Temu Drugiemu jaka to jestem silna i zaradna bez Niego. 

A ja nie chcę. Teraz jest czas na emocje - te skrajnie złe i te skrajnie smutne. A może kiedyś przyjdzie czas zrozumienia albo chociaż pogodzenia się z tą sytuacją. Ale jeszcze nie dziś, nie za tydzień, na pewno nie za miesiąc. 

A co jak nie uda się z tym pogodzić i za kilka lat? Co wtedy?

 

‘Mężczyzna, który zapomniał o swojej...
Autor: samasobiepozytywnie
Tagi: małżenstwo  
15 kwietnia 2016, 12:57

Jakiś czas temu przeczytałam książkę ‘Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie’.

Autor John O'Farrell.  

Nie znajdziesz w tej książce porywającej akcji ani przeplatających się wątków. Bardzo odradzam wersję audiobook'a. 

W niektórych momentach szczególnie na początku trzeba się trochę zmuszać do czytania ale bardzo się cieszę się, że przeczytałam całość. To jedna z tych historii, niepozorna, niby zwyczajna a zapada w pamięć i daje całkiem nowe spojrzenie na nasze życie i związek. 

Opis książki, który ma Cię zachęcić do lektury brzmi tak:

‘Wielu mężów zapomina o różnych sprawach: zapominają o tym, że ich żona miała tego ranka ważne spotkanie, zapominają odebrać pranie, a niektórzy zapominają nawet o rocznicy ślubu. Vaughan natomiast zapomniał, że w ogóle ma żonę. Jej imię, jej twarz, ich wspólna historia, wszystko, co kiedykolwiek mu powiedziała i cokolwiek on powiedziałem do niej –zniknęło, w tajemniczy sposób wymazane w jednym, katastrofalnym momencie utraty pamięci. Gdy odkrył ją na nowo, dowiedział się, że właśnie się rozwodzą.
Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie to zabawna, poruszająca i chwytająca za serce historia mężczyzny, który zrobi wszystko, żeby cofnąć czas i dostać od losu ostatnią szansę.’

 

Jestem pewna, że wiele wspaniałych par , gdyby tylko udało im się spojrzeć na siebie jeszcze raz z dystansu, nie przez pryzmat krzywd i w złości wypowiedzianych słów, nie rozstałoby się. 

Czy można zakochać się w sobie od nowa? 

 

Na Jego miejscu
Autor: samasobiepozytywnie
15 kwietnia 2016, 12:40

Czasem człowiek popełnia zbrodnię, a nie wie nawet, że robi coś złego. 

John Steinbeck

 

A może mój mąż też pisze swojego bloga? Może czuje się tak samo samotny i zagubiony jak ja?

Tak – zranił mnie wielokrotnie ale przecież ja też musiałam ranić jego. Może jest wrażliwszy niż ja i miał po prostu dość? Zamiast krzyczeć czy wszczynać kłótnie zamknął się w sobie i zaczął znikać?

Żyjemy obok siebie tak blisko a zarazem tak niewyobrażalnie daleko...